Po pierwsze cierpliwość
Cierpliwość. Definicja słownikowa mówi jasno, że cierpliwość to zdolność spokojnego, długotrwałego znoszenia rzeczy przykrych i spokojnego wyczekiwania na coś lub dążenia do czegoś. Jeśli chodzi o bycie rodzicem skrajnego wcześniaka to prawda, tyle, że ja osobiście polemizowałabym nad słowem "spokojnie".
"Potrzeba cierpliwości", "Musimy czekać", "Najważniejsze będą trzy pierwsze doby". Jak człowiek może "spokojnie znosić rzeczy przykre" jeśli chodzi o życie własnego dziecka? Nie może, a musi.
Pisząc ten wpis leżę w szpitalnym łóżku. Na pustej sali. Sama. Moją córeczkę zabrali karetką do Centrum Zdrowia Dziecka w Miedzylesiu na rezonans magnetyczny głowy. Wczoraj zgłosiliśmy sie na Oddział Neonatologiczny. We trójkę jest raźniej, napewno czuję większą siłę i wolę walki. Wiem, że przy Piotrze jesteśmy bezpieczne i wspólnie możemy przenosić góry, ale niestety nie mógł z nami zostać, więc wieczór nie należał do najprzyjemniejszych. Także noc nie była dla nas łaskawa w sen. Jakbyśmy obie się stresowały całą sytuacją.
Kiedy dzień wcześniej okazało się, że Małej nie trzeba jednak przetaczać krwi, na moich ustach pojawił się uśmiech, ale i strach. Dobre wieści były nam bardzo potrzebne, ale robiąc krok do przodu, bądź przygotowany na trzy kroki do tyłu. Cierpliwość to najważniejsza cecha, którą muszą posiadać rodzice wcześniaka, a jeśli nie potrafią być cierpliwi, to napewno życie nauczy ich tej umiejętności.
Dodaj komentarz